Jak schudłam z pomocą Babe’s Vitamins

#mojedoświadczenie

Cześć, jestem Eva Ahčin i dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć moją historię. Dwa lata temu byłam dość aktywna fizycznie (pole dance), dopóki nie poszłam na operację wyrostka robaczkowego i wszystko porzuciłam. Przez trzy miesiące mogłam podnosić nie więcej niż talerz i łyżkę. Po trzech miesiącach nie miałam na nic ochoty. Do czasu kwarantanny prawie nic nie przytyłam, moja waga wahała się o 3 kg góra-dół, ale nic specjalnego. Podczas kwarantanny dość dużo przytyłam, a pod koniec kwarantanny stwierdziłam, że taki stan jest nie do przyjęcia.

Wtedy sobie przypomniałam, że już kilka razy widziałam wpisy Babe’s Vitamins.

Zaczęłam również obserwować Izę Štucin, która podjęła współpracę z firmą i podarowała swój program treningowy 200 dziewczynom.
I wtedy się zaczęło. Pojechałam z mamą i moim pieskiem Princem do naszego domku w wiosce Imeno, która znajduje się na szczycie wzgórza (nieco poniżej 400 m n.p.m.). A ponieważ musiałam iść z pieskiem na spacer, jedyne, co mi pozostało, to chodzić do doliny i potem z powrotem na wzgórze.

Nie, naprawdę nie lubię chodzić po górach, a już zwłaszcza po takich, w których przez większość czasu musisz iść pod górę i w ogóle nie ma płaskiego terenu. Pierwszego dnia myślałam, że umrę. Następnego dnia szukałam w sieci nazw tych witamin, które pojawiły się w Internecie i w końcu udało mi się znaleźć i zamówić Bye Bye Fat i Babe’s Magnez. Cóż, potem powtórzyłam ćwiczenie z wczoraj i już wcale nie było tak źle, więc powiedziałam sobie – hmm, to może zrobię jeszcze kilka dodatkowych ćwiczeń (brzuszki, pompki, przysiady,…). Dzisiaj się naprawdę napracowałam. A trzeciego dnia było jeszcze łatwiej.

Wieczorem zastanawiałam się nad tym, gdzie będę spacerować, jak wrócę do domu, żeby się „rozgrzać”. Uuu, przecież 10 minut jazdy samochodem stąd znajduje się Stari grad (517 m n.p.m.). I w końcu docieram do celu, czwartego dnia mojego wyzwania, ustawiam stoper i ruszam. W połowie drogi chciałam zawrócić, ale powiedziałem sobie – Eva, nie, weź się w garść, przecież nie jest tak źle. A kiedy dotarłam do celu, niemal oszalałam z podniecenia (mogłabym od razu ruszyć na górę ponownie). Popatrzyłam na stoper i okazało się, że w 13 minut dotarłam na szczyt z pięknym widokiem. W domu zrobiłam jeszcze kilka dodatkowych ćwiczeń. Huraa, moja przesyłka dotarła w poniedziałek, więc znów mogłam ruszyć w góry. Szłam, szłam, wcale nie było tak stromo, a ja już bardzo się pociłam, dyszałam.

To niesamowite, ale miałam też mniej wzdęć. I pomyślałam sobie, hmm, a co by było, gdybym trochę zmieniła swoją dietę…

I rzeczywiście, pół litra koktajlu wystarcza mi do południa. Przepis załączam poniżej. Na obiad, zamiast zamawiać w pracy pizzę czy spaghetti, jem zapiekane w piekarniku naleśniki z serem, zupę jarzynową, kaszę jaglaną z warzywami, sałatkę i pieczone parówki… Tak, zaczęłam bardziej uważać na to, co jem, ale czasem skuszę się na frytki, pizzę, kanapkę z białego pieczywa i to jest ok. Znam dziewczynę, która trzymała dietę, uważała na to, co je, ale kiedy zaczęła znowu normalnie jeść, było jeszcze gorzej niż wcześniej.

Więc dziewczyny, nadal możecie sobie pozwolić na ciasto, czekoladę… Po prostu nie codziennie i jedzcie mniejszą porcję, a czasem zastąpcie zwykły deser batonem energetycznym, który można zrobić samemu w domu lub kupić. Aha, zanim zapomnę, dziewczyny, jeśli rzeczywiście chcecie zauważyć swoją małą-wielką zmianę, zróbcie sobie zdjęcie przed rozpoczęciem całego procesu i po 14 dniach ponownie, aby zobaczyć różnicę.

Drogie dziewczyny, po dobrych trzech tygodniach picia napoju Bye Bye Fat i Babe’s Magnez (na regenerację mięśni), trochę zdrowszej diety i codziennej aktywności fizycznej nie tylko straciłam tkankę tłuszczową, ale też zbudowałam mięśnie i stworzyłam sobie nawyk, którego się trzymam.

Czuję się znacznie lepiej, mimo że początki były ciężkie (a czasami nadal jest ciężko). Teraz wiem, że podjęłam właściwą decyzję i że połączenie sportu i Babe’s vitamins działa świetnie. Dziękuję, że poświęciłyście swój czas na przeczytanie mojej historii i mam nadzieję, że Was zmotywowałam, abyście spróbowały same. Jeśli chciałybyście mnie o cokolwiek zapytać, jestem do Waszej dyspozycji.

Wasza Eva